W ramach projektu WIE „Warszawa-stolica pojednania” oraz przygotowania do finału projektu o tolerancji RETOPEA spacerujemy po wielokulturowej Warszawie, odkrywając jej tajemnice. Dziś zapraszamy was na kolejny wiosenny spacer warszawski z poezją w tle. Poezją twórcy, który tworzyła fantastyczne światy natury i panteistyczne przestrzenie ontologiczne.  

Spacerkiem po warszawskiej starówce

Przez poetów dwudziestolecia uważany był za kontynuatora młodopolskiej tradycji, kogoś, kto z rodzącą się awangardą niewiele ma wspólnego. Nie rozumiano jego osobnego, gęstego języka, ogromnej słowotwórczej inwencyjności, płynności, sensualności stawianych przez niego fraz. Leśmian stwarzał świat językiem i za Henri Bergsonem (łączyła ich też zaskakująco podobna fizjonomia) rozdzielał wyzuty z tajemnicy intelekt od intuicji, która wciąga w prawdziwą rzeczywistość i toruje drogę do jej poznania. Takim językowym obrazem świata były jego neologizmy-leśmanizmy.

Bolesław LeśmianCo wiemy o Leśmianie i jego światach - KWIATACH natury? Zajrzyjmy do malinowego chruśniaka… PREZENTACJA W MALINOWYM CHRUŚNIAKU

Leśmian w Warszawie

Poeta wychował się w Warszawie, potem wędrował po świecie. Do wybuchu I wojny światowej Leśmian przez kilka lat przebywał w Warszawie, potem, około 1912 roku, ponownie wyjechał do Paryża. W 1918 Leśmian zostaje urzędnikiem Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie, by niebawem przenieść się do Hrubieszowa i objąć tam posadę notariusza. W 1922 roku przeprowadza się do Zamościa, gdzie także jest rejentem. Tęskni za atmosferą miasta, dlatego składa furę podań o urlop. Ciągnie go do stolicy, do Małej Ziemiańskiej i do ukochanej kobiety- Dory, której mieszkanie staje się jego warszawskim adresem.

W 1933 roku Bolesław Leśmian zostaje członkiem Polskiej Akademii Literatury w Warszawie. W 1935 roku opuszcza Zamość i przenosi się do ukochanej Warszawy. W 1936 roku wydaje trzeci tom wierszy – "Napój cienisty". Rok później umiera. W piątkowy wieczór, 5 listopada 1937 roku, na zawał serca. Pogrzebano go na Cmentarzu Powązkowskim – w grobie jego siostry. Przez całe życie niektórzy nie mogli mu wybaczyć jego żydowskich korzeni. Nietolerancja religijna  i antysemityzm spowodowały, że Leśmian był coraz bardziej przygnębiony. Nawet kilka tygodni przed śmiercią był nękany anonimowymi antysemickimi telefonami z  pytaniem: "Pan jeszcze żyje?". "Jest tam kto?" – to były ostatnie wypowiedziane przez niego słowa.

Bolesław Leśmian z córką Wandą w jednej z warszawskich kawiarni, fotografia z książki "Świat utracony. Żydzi polscy. Fotografie z lat 1918-1939", fot. wyd. Boni LibriPo jego śmierci Karol Irzykowski napisał: "Wyniańczyła go Miriamowska »Chimera« i on sam miał postać chimeryczną: drobny, wątły, dziwaczny, jak krasnoludek, zbłąkany wśród ludzi – miał jednak piękne małe i myślące dłonie, z palcami nieco podgiętymi w górę, gdy ręką wykonywał przy mówieniu ruchy pływackie. W życiu łatwowierny i nieostrożny jak przystało na poetę, w poezji był ekstatyczny, namiętny, wrażliwy, do dionizyjskich upojeń skłonny. Choć według rodowodu historyczno-literackiego wyrafinowany dekadent, wyrafinowaniec i smakosz, jednak była w nim ta niesamowita dusza krasnoludka, która skądsiś nasiąknęła atmosferą leśnej i łąkowej przyrody i odrodziła się w niej".

Bolesław Leśmian z córką Wandą w jednej z warszawskich kawiarni, fotografia z książki "Świat utracony. Żydzi polscy. Fotografie z lat 1918-1939", fot. wyd. Boni Libri

Być jak Leśmian, pić kawę itp

 Bolesław Leśmian kochał Warszawę, zawsze do niej wracał, by posiedzieć z przyjaciółmi w ulubionych kawiarniach. 

W ramach projektu, w trakcie nauczania zdalnego efektywnie wdrażamy metody dramowe, angażując się poprzez odtworzenie realiów epoki w analizę formalno-treściową dzieł, postaci i klimatu epoki. Uczniowie wcielają się w tematykę omawianych lektur i dzieł literackich, które stanowią kontekst badawczy. Takie bezpośrednie "wejście w rolę " jest najlepszym sposobem nauki połączonej z zabawą. 

Na zdjęciu obok scena z warszawskiej kawiarni dwudziestolecia międzywojennego.

Uczeń kl. III d wciela się w rolę poety XX-lecia międzywojennego, który niczym Leśmian, przy filiżance kawy, zatapia się w swoje poetyckie marzenia.

 

 

Dziś spacerujemy z poetą przez miasto takie, jakim widział je Leśmian: od tygla kulturowego w ciasnych granicach narzuconych przez zaborcę do tętniącej życiem metropolii, którą upodobała sobie bohema artystyczna.  Od zatłoczonych miejskich kawiarni, torów kolejowych, po parki, miejskie lasy i stołeczne łąki, które tak bardzo ukochał.

Spacerujemy z Leśmianem, czytając jego poezje i wąchając wiosenne kwiaty.

widokówka z Warszawy

A teraz zapraszamy na leśny spacer z utworami Leśmiana. Bo to, co najważniejsze w naszym życiu - to Natura, jesteśmy przecież jej częścią.

W lesie z Leśmianem

 

„Dziejba leśna - Śni się lasom — las…” 

IV

Śni się lasom — las,

Śnią się deszcze.

Jawią się raz w raz

Znikłe maje.

I mijają znów,

I raz jeszcze…

A ja własnych snów

Nie poznaję.

 

 

 

 Poniżej przedstawiamy inscenizację dramową wiersza Leśmiana "Las". Uczniowie klasy IV F nawiązują do panteistycznych wizji Leśmiana, tworząc Blair Leśmian Project...

W lesie z Leśmianem Pomyśl: gdy będziesz konał - czym się w tej godzinie

Twoja pamięć obarczy, nim szczeźnie a minie,
Wszystką ziemię ostatnim całująca tchem?
Czy wspomnisz dzień młodości - najdalszy od ciebie -
Za tę jego najdalszość, za odlot w podniebie,
Za to, że w noc konania nie przestał być dniem?

Czy wspomnisz czyjeś twarze, co - wspomniane - zbledną?
Czyli, śmiercią znaglony, zaledwo z nich jedną
Zdążysz oczom przywołać - niespokojny widz?
Czy w popłochu tajemnych ze zgonem zapasów
Zmącisz pamięć i zawrzesz na sto rdzawych zasuw,
I w tym skąpstwie przedśmiertnym nie przypomnisz nic?

Lub ci może zielonym narzuci się złotem
Las, widziany przygodnie - niegdyś - mimolotem,
Co go wywiał z pamięci nieprzytomny czas?...
I ócz zezem niecałe rojąc nieboskłony,
Łzami druha powitasz - i umrzesz, wpatrzony
W las nagły, niespodziany, zapomniany las!...

(Materiał projektowy, przygotowanie - Koło dziennikarskie, zdjęcia własne)